Ludowy Klub Sportowy Mazur Wydminy - strona nieoficjalna

Seniorzy.

Pochmurna, ale bezdeszczowa pogoda przywitała zawodników i kibiców przybyłych na Stadion MKSu.
W porównaniu do spotkania z rezerwami Mrągowii trener Krzysztof Kalinowski zmienił ustawienie na boisku
oraz dokonał jednej zmiany, gdyż do wyjściowej "jedenastki" powrócił Zdzisław Bierć.

Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem. Już w pierwszej minucie dobre dośrodkowanie Grzany z lewej flanki, uderzenie zamykającego akcję Krukowskiego z półwoleja, ale broni to bramkarz rywali. W 4 minucie rzut rożny mocno bity przez Butyłowa i Kamil Giełażys niewiele się myli oddając strzał głową. 6 minuta. Napastnik z Rucianego Nidy niespodziewanie wychodzi "sam na sam" z Jaworoskim po błędzie Konopki, na nasze szczęście piłka minimalnie przelatuje obok słupka. W 11 minucie z rzutu rożnego dogrywa Joka, obrońcy sobie z tym radzą, ale futbolówka wraca do "Pełcia", który ponownie dośrodkowuje, po czym Łukasz Konopka nożycami ponad poprzeczką. W 18 minucie Peliszko z około 25 metrów, ale golkiper gospodarzy pewnie broni. 29 minuta. Rzut wolny z boku pola karnego dla MKSu. Krótkie rozegranie, lecz słaby strzał z 20 metrów bez problemów wyłapuje Rafał Jaworowski. W 40 minucie Dawidziuk z ponad 30 metrów, bramkarz z problemami, ostatecznie zatrzymuje piłkę w dłoniach. W 43 minucie błąd wydmińskiego bloku defensywnego, co wykorzystuje  napastnik gospodarzy zdobywając gola uderzeniem w długi róg bramki z obrębu pola karnego. 1:0. Przerwa i przegrywamy.
50 minuta. Grzana z rzutu wolnego tuż przy aucie na głowę Roberta Dawidziuka, jednak strzał naszego obrońcy nad poprzeczką. Trzy minuty później duże szczęście wydminian, gdyż w dogodnej sytuacji zawodnik przeciwnika uderza z linii pola karnego nad bramką. W 55 minucie ponownie w natarciu gospodarze, ale próba jednego z ich graczy mija w znacznej odległości naszą bramkę. Po godzinie gry "jeden na jeden" napastnika z Rucianego Nidy z naszym golkiperem, ale "Rupert" świetną interwencją jeszcze chroni swój zespół przed stratą gola . Chwilę potem pierwsze zmiany w drużynie gości, które mają rozruszać ofensywę. 67 minuta. Atak gospodarzy, który pomocnik próbuje skończyć akcję strzałem z dystansu, ale robi to tak szczęśliwie, że trafia w swojego kolegę, a ten opanowuje futbolówkę i z zimną krwią podwyższa prowadzenie mając przed sobą tylko Jaworowskiego. 2:0. W 70 minucie ważny punkt meczu. Mateusz Butyłow mija w polu karnym rywala, po czym ten go fauluje i sędzia odgwizduje karnego. Dużą odpowiedzialność wziął na siebie Robert Dawidziuk i niestety trafia w słupek, a dobita z dość prostej pozycji Krukowskiego wysoko ponad poprzeczką. A mógł się ten mecz jeszcze inaczej ułożyć... W 73 minucie akcja MKSu prawym skrzydłem , pomocnik ogrywa naszego defensora i wykłada futbolówkę koledze do pustej bramki, a ten tego nie zmarnował. Już 3:0. Po kilku chwilach Mazur zostaje dobity podobną akcją jak poprzednia, z tą różnicą, że napastnik wykończył sytuację mając przed sobą już tylko Rafała Jaworowskiego. 4:0. W 82 minucie drugi żółty kartonik Dawidziuka i kończymy spotkanie w osłabieniu. Chwilę potem Żebrowski z daleka, ale niecelnie. W 88 minucie Mateusz Grzana z 30 metrów, ale skutek podobny jak kilka minut wcześniej u Michała Żebrowskiego. Koniec meczu.
Słaba gra, nie ma co ukrywać i taktyka na remis, bo jednak tak można odczytać grę jednym napastnikiem, w momencie kiedy w dwóch poprzednich spotkaniach grając normalnym systemem 4-4-2 strzelamy rywalom aż 9 goli.
Podsumowując, zimny prysznic na pewno się przyda, a i gra oraz wynik już prawdopodobnie w tej rundzie gorsze nie będą, takie pocieszenie.

MKS Ruciane Nida - Mazur Wydminy 4:0 (1:0)

Juniorzy Młodsi.

Kolejna porażka po meczu bez wiary we własne możliwości. Do momentu straty pierwszej bramki wszystko jest w porządku, a później niestety "lawina" bramek.

Mazur Wydminy - Orlęta Rema Reszel 0:11 (0:3)

• Komentarzy [13]
• czytano: [1558]
• DO