Ludowy Klub Sportowy Mazur Wydminy - strona nieoficjalna

Czy to był udany sezon?

Wielu z czytelników i kibiców Mazura na pewno tuż po ostatnim gwizdku w Bęsi zadało sobie takie pytanie. I zdecydowana większość z Was na pewno na tak skonstruowane pytanie odpowiedziało negująco, gdyż przed początkiem rozgrywek 2014/2015 apetyty wielu były bardzo duże. Ale jeśli założymy inaczej, gdy przyjmiemy, że ten nadmierny przedsezonowy optymizm był nieuzasadniony (bo właściwie czemu mielibyśmy włączyć się w walkę o awans skoro nic się nie zmieniło od poprzednich rozgrywek?) to z zakończonego w czerwcu sezonu można wyciągnąć kilka pozytywów. Po pierwsze zmienił się trener. Z tego miejsca pragniemy jeszcze raz gorąco podziękować za wkład w budowę wydmińskiej piłki trenerowi Krzysztofowi Kalinowskiemu, który prowadził wydminian aż przez 3,5 roku. Od przerwy zimowej stanowisko szkoleniowca objął młody, bo 27-letni Miłosz Kołodziejczyk i to już dało pierwszy impuls dla zawodników Mazura, był to znak, że czas na zmiany w całym naszym klubie. Kolejny pozytywny aspekt tego sezonu to dojście do wniosku, że jednak mamy w Wydminach zdolną młodzież, która potrafi radzić sobie bardzo dobrze w wieku juniorskim, ale i coraz odważniej wchodzi do drużyny seniorów, która walczy na A-klasowych arenach. Jest to także pierwszy i podstawowy warunek, który należy spełnić jeśli chce się powalczyć o wyższe lokaty niż środek tabeli - silna i szeroka kadra pierwszego zespołu. Trener Kołodziejczyk przez dołączenie do seniorów kilku juniorów spowodował większą aktywność u pozostałych członków zespołu i dał sobie oczywiście więcej wariantów przy wyborze składu, taktyki czy ustawienia. Ci za to zaczęli zdobywać już wymagane doświadczenie co będzie procentować w kolejnych sezonach, także tym najbliższym.
W sezonie 2014/2015 było kilka spotkań, które na troszkę dłużej zagoszczą w pamięci kibiców i samych piłkarzy. Zaczynając od końca to na pewno będzie to mecz z Unią Olecko w Wydminach, w którym Mazur do przerwy przegrywał 0:3, a w drugiej części role się odwróciły i to my zdobyliśmy trzy bramki, mając nawet szanse na wygraną!

Tak się cieszyli wydminianie po bramce dającej remis. Fot. Waldemar Otoka
 

Kilka dni później udaliśmy się na zawsze trudny teren do Rucianego-Nidy. Biorąc pod uwagę, że forma sportowa MKS była wiosną rewelacyjna to gospodarze byli zdecydowanym faworytem spotkania. Skończyło się wspaniale dla Żółto - Czerwonych, gdyż jako pierwsza drużyna wiosną zabraliśmy punkty dla MKSu i to od razu cały komplet. Kolejne spotkanie o którym warto pamiętać to wyjazd do Bożego i świetne 4:0 w bardzo przekonującym stylu. Był to mecz, w którym udawało się wydminianom bardzo dużo. Na pewno też w pamięci wielu zostanie pierwszy wiosenny mecz w 2015 roku, czyli derbowy pojedynek z Olimpią w Miłkach. A na myśli mamy przede wszystkim fantastyczną bramkę z rzutu wolnego, którą zdobył Robert Dawidziuk.

Z jesiennej batalii o ligowe punkty także jest do zapamiętania kilka wydarzeń. Choćby derby powiatu w Wydminach ze Startem Kruklanki, w których byliśmy drużyną lepszą, stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji do strzelenia goli, a w samej końcówce przegrywamy po bramce "z niczego". Kolejny dramatyczny mecz z udziałem Mazura, w którym padł hokejowy wynik, czyli 4:4 z Salętem Boże. W pamięci pozostanie również blamaż w Warpunach, gdzie w drugiej kolejce daliśmy się "rozjechać" miejscowej Fali aż 6:2. Wtedy taki wynik dość mocno dziwił, jednak okazało się kilka miesięcy później, że była to drużyna, która zdobyło mistrzostwo naszej ligi.

Podsumowanie statystyczne.

W 18 meczach wydminianie zdobyli 25 punktów, co dało średnią 1,39 punktu na spotkanie. Zdobyliśmy 34 bramki, tracąc 27, co daje średnio w przeliczeniu na jeden mecz odpowiednio 1,89 i 1,5 gola. W całym sezonie odnieśliśmy 6 zwycięstw, 7 razy zremisowaliśmy i 5 razy schodziliśmy z boiska w roli pokonanych. Na własnym boisku zdobyliśmy 13 punktów, z kolei z wyjazdów przywieźliśmy 12 "oczek", a więc ta proporcja jest niemal idealna. Czas na statystyki indywidualne. 
Tylko dwóch zawodników zagrało we wszystkich spotkaniach sezonu. Po 18 występów zaliczyli Mateusz Butyłow i Karol Rodziewicz. Po 16 gier rozegranych mają Kamil Giełażys, Tomasz Wolański i Rafał Jaworowski. Podobnie wygląda klasyfikacja minut spędzonych na boisku. Żaden z zawodników nie zagrał całego sezonu "od deski do deski". Najwięcej minut rozegrał Butyłow, który w trakcie rozgrywek opuścił tylko 5 minut (w spotkaniu wiosennym z Jurandem)! Za nim uplasował się Rodziewicz z wynikiem 1554 minut, a 1000 minut przekroczyli jeszcze Dawidziuk, Wolański, Grzana, Michalak, Joka, Jaworowski i  Giełażys. W całym sezonie w barwach Mazura zagrało 26 zawodników. Wśród snajperów po raz kolejny na najwyższym stopniu podium Mateusz Butyłow. "Tusiek" ustrzelił w sezonie 10 bramek. Tuż za nim uplasował się Tomek Wolański, zdobywca 8 trafień. Kolejni zawodnicy są już daleko za nimi, m. in. Dawidziuk z 4 golami i Michalak z 3. Wśród asystentów najlepsi okazali się Paweł Joka i... oczywiście Mateusz Butyłow. Obaj zanotowali po 4 zagrania otwierające kolegom drogę do bramki. Po 3 takie zagrali mieli Giełażys i Dawidziuk. Jeśli chodzi o liczbę żółtych kartek, tej mniej chlubnej klasyfikacji, to i tutaj wśród "liderów" jest "Tusiek"! Razem z Giełażysem, Dawidziukiem i Michalakiem otrzymał w ciągu całych rozgrywek 4 upomnienia. Jedyną samoistną czerwoną kartką został ukarany Paweł Joka w spotkaniu w Barcianach.

Czas na przygotowania.

Żółto - Czerwoni pod okiem trenera Miłosza Kołodziejczyka zajęcia przygotowujące do nowego sezonu rozpoczęli 16 lipca i trenują dwa razy w tygodniu. Do zespołu seniorów już na stałe zostali dołączeni juniorzy: Piotr Roman, Patryk Sawoń, Łukasz Turolski i Maciej Sztorc. Z drużyną trenują także nowe twarze. Wśród nich są Marcin Kosakowski i Paweł Siedzik (obaj Olimpia Miłki) oraz Mateusz Szczerba (Mamry Giżycko), a treningi  z zespołem być może wznowi również Maciej Kozłowski, który w końcu wyleczył całkowicie kontuzjowane kolano. Treningi wznowili również zawodnicy, którzy w ostatnim czasie nie grali z powodów wyjazdów zawodowych, czyli Łukasz Konopka i Łukasz Krukowski. Jeśli chodzi o ruchy transferowe w drugą stronę to prawdopodobnie są one minimalne, gdyż z gry zrezygnował jedynie Andrzej Peliszko.

Pierwszy trening Mazura po wakacjach. Fot. Waldemar Otoka

W ciągu całego okresu przygotowawczego Mazur rozegra kilka meczów kontrolnych. W ostatnią niedzielę wydminianie pokonali w pierwszym swoim sparingu spadkowicza z "okręgówki" i nowego rywala w walce o ligowe punkty - Kłobuk Mikołajki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:3, a relację z meczu można przeczytać pod linkiem umieszczonym w prawym, górnym rogu naszej strony. W najbliższym czasie zagramy prawdopodobnie jeszcze m.in. z:

• 28 lipca w Wydminach z juniorami MKS Ełk
• Granica II Kętrzyn
• 23 sierpnia w Olecku z Unią

Jest już także gotowy terminarz na rundę jesienną sezonu 2015/2016. Pierwszy mecz rozegramy u siebie 29 sierpnia z jednym z beniaminków, czyli Żaglem Piecki, z czego na pewno mocno cieszą się kibice Mazura, jak wiadomo zaprzyjaźnieni z fanami z Piecek. Granie w 2015 roku zakończymy 24 października również w Wydminach, a rywalem będzie podobnie jak w ostatnim sezonie Warmianka Bęsia. Jedyne w zbliżających się rozgrywkach Derby powiatu giżyckiego zagramy jesienią na własnym boisku z Pogonią Ryn 26 września.

• Komentarzy [8]
• czytano: [852]
• DO